Fundacja Lubię to
  • Strona główna
  • O nas
    • Statut
  • Nasz sklep
    • Zostań partnerem
      • Tworzenie stron internetowych
      • Ubezpieczenie turystyczne
  • Wydarzenia
  • Blog
  • Kontakt
  • Przekaż Darowiznę
Opis obrazka
Fundacja Lubię to

To improve learning environment in primary schools

We denounce with righteous indignation and dislike men who we are to beguiled demoralized by the charms of pleasures that moment, so we blinded desires, that they indignation.
News & Updates
Hobby Zdrowe żywienie

Witaminy naturalne, a sztuczne.

Fundacja Wpisy partnerów

Podziękowania dla SIGNAL IDUNA

Biznes Finanse

Zarządzanie budżetem domowym w 5 krokach.

Fundacja Wpisy partnerów

Podziękowania dla partnerów

Fundacja Wpisy partnerów

Powołaliśmy fundację Lubię To, aby nieść pomoc.

Hobby

Manufaktura LEO

Newsletter Subscription

Zarządzanie budżetem domowym w 5 krokach.

Author image
Ireneusz2023
Biznes Finanse

Autor bloga Krzysztof Maszota

Kim jestem?

Cześć z tej strony Krzysztof. Mam 13 letnie doświadczenie w zakresie edukacji finansowej,

współpracy z bankami oraz doradztwami finansowymi. Specjalizuje się w zakresie planowania i

zarządzania budżetem domowym, doradztwie kredytowym, analizą wiarygodności finansowej,

zarządzaniem długiem oraz inwestycjami zabezpieczonymi. Prywatnie moją pasją jest dążenie do

niezależności finansowej, podróże, oraz tworzenie wyjątkowego stylu życia.

Zapraszam Cię do zapoznania się z materiałem.

Spis treści

Kim jestem ……………………………………………………………………………………………………..2

1. Wstęp ………………………………………………………………………………………………………..4

2. Jakich efektów możesz oczekiwać? …………………………………………………………….4

3. Przychody ………………………………………………………………………………………………….5

4. Koszty ……………………………………………………………………………………………………….8

5. Aktywa …………………………………………………………………………………………………….10

6. Pasywa …………………………………………………………………………………………………….13

7. Przepływ finansowy …………………………………………………………………………………..15

8. Podsumowanie ………………………………………………………………………………………….16

1. Wstęp

Witam Ciebie drogi Czytelniku i dziękuję, że zainteresowałeś się tą publikacją. Została napisana

z myślą o osobach, które chcą całościowo spojrzeć na swój budżet prywatny oraz poukładać jego

poszczególne elementy tak, by poczuć pełną harmonię finansową oraz mieć pod kontrolą przepływy

finansowe. Niezależnie od sytuacji w której jesteś obecnie, ta wiedza pozwoli Ci wychwycić błędy

oraz bardziej uświadomi Ci te rzeczy, które robisz dobrze. Celem prowadzenia każdego budżetu

domowego powinien być dodatni przepływ pieniężny oraz długofalowa strategia budowania

majątku. Dlatego w tym materiale zwrócę Twoją uwagę na 5 kluczowych elementów takich jak:

Przychody, Koszty, Aktywa, Pasywa oraz Przepływ pieniężny. Podzielę się z Tobą swoimi

doświadczeniami, sukcesami i porażkami w zarządzaniu budżetem domowym tak, byś mógł

zaoszczędzić czas na własnych próbach i domysłach. Być może tematyka budżetu domowego nie

jest Ci obca, dlatego tym bardziej dziękuję za Twoje zaufanie. Uważam, że każdy trener czy

konsultant specjalizujący się w tej tematyce wnosi dodatkową wartość poprzez własny punkt

widzenia, przykłady z życia oraz sposoby radzenia sobie z problemami. Dlatego jestem przekonany,

że moje spojrzenie może uzupełnić Twoją wiedzę lub, jeśli pierwszy raz spotykasz się z tą tematyką,

pozwoli utożsamić się z moją wizją oraz zainspiruje do dalszego zgłębiania tematu.

Muszę na samym początku Ci przyznać, że zarządzanie budżetem domowym jest sporym

wyzwaniem, ponieważ wymaga zaangażowania całego gospodarstwa domowego. Dlatego jeśli

masz żonę, męża lub osobę, z którą planujesz swoje życie prywatne i finansowe, powinieneś tę

tematykę zgłębiać wspólnie. Wtedy kontrola wydatków będzie rzetelna, bo właśnie koszty często

rozchodzą się w niekontrolowany sposób. Dodam także, że zarządzanie budżetem domowym

powinno być z czasem nawykiem i systematyczną pracą. Idealnie jeśli codziennie, chociaż parę

minut, zastanowisz się na tymi 5 elementami i naniesiesz nowe wyniki do dedykowanego dziennika

budżetu domowego. Jeśli jednak Wasz tryb pracy na to nie pozwala, to przynajmniej raz w tygodniu.

Pracując latami z wieloma klientami nad tworzeniem ich niezależności finansowej, na samym

początku zaczynałem od analizy budżetu domowego, bo według mnie jest to serce wszystkich

dalszych operacji. Dlatego ten temat jest dziś bardzo istotny, nawet jeśli w przyszłości docelowo

chcesz zostać inwestorem. Duże majątki buduje się systematycznie małymi krokami, a to nazywa

się kontrolą i zarządzaniem.

2. Jakich efektów możesz oczekiwać?

Przy tak złożonym i systematycznym zagadnieniu warto na samym początku zainspirować się

możliwymi rezultatami takich działań. Jak wiesz, w dzisiejszym świecie nieodłącznym elementem

naszej egzystencji są pieniądze. Przeciętny człowiek używa ich niemal codziennie. Pieniądze to

rzecz, którą prawie zawsze masz przy sobie w postaci gotówki lub karty z możliwością ich użycia i

zapewne czujesz się bezpiecznie posiadając do nich stały dostęp. Dla mnie prowadzenie budżetu domowego to

systematyczny serwis moich pieniędzy. Zauważ, że jeśli posiadasz auto to z automatu wiesz, że raz

w roku musisz wymienić olej i zajrzeć pod maskę, by upewnić się czy wszystko jest ok. Przy nowych

autach dealerzy wymagają często serwisów co 15 tyś. km, co dla niektórych oznacza nawet 2-3

wizyty w roku. Nic nie cieszy bardziej w naszym domowym transporcie jak sprawne auto, które jest

niezawodne i zawsze odpali. Dlaczego zatem serwis pieniędzy nie jest automatyczny i taki

oczywisty? Dlaczego nikt nie uczy nas takiego nawyku i zaczynamy interesować się tymi

zagadnieniami kiedy coś zaczyna dziać się nie tak. A zauważ, że decyzje finansowe, czy choćby

zakupowe, podejmujemy niemal codziennie. Jak to mówią – grosz do grosza kształtuje Twoją

przyszłość finansową. Mocną zasadą edukacji finansowej jest fakt, że nieważne ile pieniędzy

zarobisz, ważne ile nie wydasz. Bo tak naprawdę pieniądze, które zostają na koniec miesiąca w

Twojej kieszeni, tworzą Twoje oszczędności i przyszłe zasoby. Żeby zostawało na koniec miesiąca

musisz mieć stabilne źródła dochodu, nawyk kontroli kosztów, nawyk budowania aktywów oraz

rozsądek w korzystaniu z pasywów. I o tym w dalszej części będziemy rozmawiać.

3. Przychody

Od tego się zaczyna. Aby można było analizować budżet domowy musisz umieć zarabiać

pieniądze. Czyli musisz w swoim życiu wypracować umiejętności, wartość zawodową, specjalizację,

za którą inni zapłacą w postaci pensji czy opłaconych faktur za Twoje usługi. Nic w życiu nie jest

pewne poza śmiercią i podatkami. Zatem, po pierwsze musimy założyć, że Twoje przychody będą

się zmieniać w czasie. Mogą rosnąć, czego Ci życzę, ale mogą spadać lub chwilowo przestać płynąć

z powodu różnych sytuacji losowych. Jeżeli na samym starcie przyjmiesz takie założenie, wywoła

to w Twoim nastawieniu sporo pokory i rozsądku przy podejmowaniu kluczowych decyzji np.

opartych o kredyt. Ta wskazówka wynika bezpośrednio z mojego doświadczenia. Miałem już

momenty w swoim życiu, kiedy zarabiałem ponadprzeciętnie i miałem wrażenie, że tak będzie do

końca życia. Niestety los jest zmienny i potrafi pokazać jak kruche jest nasze myślenie. Nawet

zarabiając 6-cyfrowe kwoty miesięcznie można w niedługim czasie, przez zbieg wielu okoliczności,

stracić prawie wszystko. Po tym doświadczeniu poznałem ważną zasadę. Sukcesy, ale i porażki,

nie trwają wiecznie. Oznacza to, że kiedy idzie Ci świetnie – pilnuj się i bądź rozsądny, by to

utrzymać, a jeśli Ci nie wyjdzie i świat Ci się zawali – to też wiedz, że taka sytuacja nie będzie trwała

wiecznie i po jakimś czasie Twoich starań przyjdą właściwe rozwiązania. Każda hossa i bessa na

rynku buduje doświadczenie inwestora, tak samo sukcesy i porażki wzmacniają nas jako ludzi oraz

dają bezcenne doświadczenie i ochronę na przyszłość przy podejmowaniu kolejnych decyzji.

Przychody w głównej mierze możemy podzielić na aktywne i pasywne.

Przychody aktywne to takie, które wymagają od nas stałego zaangażowania oraz wymiany czasu

na pieniądze. Zatem wielkość takiego dochodu zależy od ilości godzin, jakie poświecisz danej pracy.

Do najczęstszych przykładów pracy aktywnej należą:

– umowy o pracę, zlecenie i o dzieło,

– umowy powołania w spółkach,

– kontrakty menadżerskie,

– jednoosobowe działalności gospodarcze.

Są to źródła dochodu, w których najwięcej zależy od Twojego zaangażowania i dyspozycyjności

oraz, oczywiście, fachowości i specjalizacji. Kolejną ważną wskazówką w analizie przychodów jest

fakt, że Twoje wynagrodzenie jest adekwatne do wartości jaką wnosisz na rynek. Problem nie

polega na tym, że ktoś Ci za mało płaci, przez co Ty mało zarabiasz. Jeśli za mało zarabiasz

problem jest głębszy, bo dotyczy złożonej psychologii postrzegania własnej wartości i umiejętności

jej sprzedaży na rynku. Być może powinieneś dziś więcej zarabiać, jednak na tu i teraz

zastanówmy się ile jesteś dziś wart. Najprościej zmierzyć to na podstawie ogłoszeń rekrutacyjnych

przy umowach lub analizy konkurencji przy działalności gospodarczej. Ile jest osób na Twoje

miejsce od zaraz? Ile firm świadczy podobne usługi do Twojej? Praca aktywna ma to do siebie, że

jest powiązana bezpośrednio z czynnikiem konkurencyjności. Posiadając takie źródła dochodu z

jednej strony dają nam stabilność poprzez zamianę czasu na pieniądze, ale z drugiej strony dają

zagrożenie, że jeśli przegapimy swoją szansę, ktoś inny może zająć nasze stanowisko lub przejąć

naszych klientów. Praca aktywna wymaga zatem ciągłego doszkalania i nadążania za bieżącą

wiedzą i technologią. Wiele osób tego nie rozumie zakładając, że skoro byli na studiach 5 lat to

zdobyta wiedza wystarczy na kolejne 40 lat pracy. To tak jakby kupić komputer i bez aktualizacji

systemu chcieć na nim pracować wiele lat. Myślę, że po 10 latach wyrzuciłbyś go za okno, pełen

frustracji na to jak pracuje. Komputery, telefony, samochody wymieniamy co parę lat, a jeśli mamy

inwestować w swoją wiedzę, to często widzę u ludzi zdziwienie. Złym nawykiem przy pracy na

umowie jest założenie, że to szef powinien inwestować w Twój rozwój i szkolenia. Często tak się

dzieje i jeśli ktoś taki widzi płatne szkolenie z rozwoju osobistego, na które ma pojechać prywatnie

i za swoje pieniądze, to jest oburzony. Ważnym ograniczeniem w pracy aktywnej jest czynnik

czasu. Jeśli nasze zarobki bezpośrednio uzależnione są od tego czynnika, powstaje sufit

przychodowy. Jeśli Twój pracodawca za 160 godzin w miesiącu płaci X to nawet jeśli masz

możliwość nadgodzin to jest to X + niewiele więcej, kosztem oczywiście życia prywatnego. O ile

ten X starcza na godne życie, jak to się obserwuje w zawodach zaufania publicznego, gdzie

stawka konsultacji np. u prawnika oscyluje w przedziale od 300 – 1.000 zł, to o tyle w pracy

fizycznej te stawki są w przedziale od 3 zł za godzinę w górę. Musisz się zastanowić czy

akceptujesz sufit przychodowy w zamian za poczucie bezpieczeństwa? Jeśli tak, to zalecam

zgłębianie specjalizacji, żeby wyeliminować zagrożenie konkurencji tak, by Twój szef czy

kontrahent miał poczucie, że jesteś nie do zastąpienia. W ten sposób stabilnie zwiększysz swoje

przychody. Jeśli jednak sufit finansowy nie jest dla Ciebie, to analiza przychodów pasywnych

będzie dla Ciebie bardziej interesująca.

Przychody pasywne to takie, które wymagają od nas dużych umiejętności współpracy z ludźmi,

organizacji i zarządzania czasem oraz wiedzy z zakresu inwestycji i biznesu. Jeśli masz w sobie

przedsiębiorczość, swobodne podejście do ryzyka i myślenie na wielką skalę, to ten sposób jest

dla Ciebie. Przychody pasywne to przychody płynące do nas z kategorii aktywów, które później

szerzej omówimy.

Musisz zatem posiadać rzecz lub zasób, który jest generatorem pieniędzy. Dla przykładu: jeśli jesteś

w posiadaniu mieszkania na wynajem, możesz czerpać co miesiąc pasywne przychody z najmu bez

konieczności siedzenia z lokatorem 8 godzin dziennie. Zauważ, że napisałem, że musisz być w

posiadaniu, a nie, że musisz być właścicielem. To bardzo kluczowa różnica. Zobacz – mogę kupić

mieszkanie za 400.000 zł i je wynająć, a mogę skorzystać z podnajmu, czyli wejść w posiadanie

mieszkania za np. 2.000 zł miesięcznie i ustalić z właścicielem, że mam prawo wynajmować je dalej

np. turystom na doby i zarabiać średnio 3.000 zł miesięcznie. Może się okazać, że w ten sposób,

będąc tylko w posiadaniu mieszkania, mogę wygenerować przychód 1.000 zł miesięcznie bez

konieczności bycia właścicielem. Ta zmiana podejścia do budowania przychodów pasywnych

sprawia, że dziś prawie każdy może go tworzyć. Nie jest to tylko sposób zarezerwowany dla elit

finansjery. Pomyśl zatem w posiadanie czego możesz dziś wejść, co mogłoby być wartościowe dla

przyszłych klientów? Dobrą wskazówką są wszelkie modele franczyzowe, które warto obserwować,

przeanalizować, dołączyć lub wyciągnąć wnioski dla siebie. Do najpopularniejszych przychodów

pasywnych należą:

– emerytury,

– inwestycje z przepływem pieniężnym,

– biznesy,

– produkty zautomatyzowane,

– dywidendy i tantiemy,

– wynajem nieruchomości.

Jak widzisz, jest kilka możliwości generowania przychodów pasywnych. Nawet polski rząd

„gwarantuje” takie przychody w odpowiednim wieku. Problemem jest jednak to, że statystycznie

wiele osób po prostu emerytury nie doczeka, a jeśli nawet, to w Polsce jest ona zdecydowanie

niska i w bardzo wielu przypadkach nie wystarcza na godne życie. Słyszy się z kolei, że biznesy i

inwestycje są ryzykowne. Jest to prawda jeśli korzysta się z nich bez wiedzy i doświadczenia.

Jednak największym ryzykiem, według mnie, jest czekanie na rządową emeryturę. O ile na biznes

i inwestycje mamy wpływ poprzez wiedzę i umiejętności, które możemy zdobyć, o tyle na wielkość

emerytury już nie. Nie mamy też wpływu na to w jakim wieku będzie ona dla nas dostępna, gdy

ten temat będzie nas dotyczył. Dodatkowo musisz wiedzieć, że wypłata emerytury to przywilej, a

nie obowiązek, co zapisane jest w konstytucji. Oznacza to, że Państwo mogłoby wstrzymać

wypłaty, jednak wiadomo, że tego nie zrobi, bo wybuchłaby panika, a później rewolucja. W zamian

Państwo często zmienia wiek emerytalny. Jak widzisz, te wszystkie czynniki powodują, że Twoja

przyszłość wcale nie jest bezpieczna i stabilna. Dlatego tak istotna jest umiejętność inwestowania

lub budowania biznesu, by stworzyć w swoim życiu dodatkowy potencjał przychodowy. Wiele osób

w ostatnich latach skorzystało z trendu na rynku nieruchomości. Najpierw przy pomocy kredytu

hipotecznego nabyli 1-2 mieszkania pod wynajem. Zorientowali się w specyfice branży, wielu z

nich przeszło na wynajem krótkoterminowy, gdzie logistyka wynajmu, prania, sprzątania i obsługi

klienta wymagała już przedsiębiorczości.

Po jakimś czasie do swoich mieszkań zaczęli dobierać w formie podnajmu dodatkowe

mieszkania i stworzyli z tego biznes. Obecnie nowoczesnym trendem jest tworzenie produktów

online. Widzisz, ten e-book jest bezpłatnym materiałem dla Ciebie, ale w tym temacie nagrałem

jeszcze płatny kurs, który rozszerza znacznie tę tematykę. Dostarczam w nim dodatkowe narzędzia

do kontroli budżetu domowego oraz dzielę się poprzez video swoim doświadczeniem. Aby taki kurs

powstał, musiałem zatrudnić osobę od marketingu, przeznaczyć kilka dni na przygotowanie treści,

potem kilka godzin na nagrania, a następnie od 1-2 godzin dziennie na kontrolę czy wszystko dobrze

działa. Jednak taki proces powstaje raz, a kurs może być wielokrotnie sprzedany. Tak samo jest z

pisaniem książek. Piszesz raz, później ewentualnie po jakimś czasie aktualizujesz. Książka, jeśli

jest dobra, może sprzedać się w tysiącach egzemplarzy, jest Twoją wizytówką i buduje markę

osobistą. Jak zatem widzisz, przychody pasywne wymagają często przedsiębiorczości, dużej

własnej inicjatywy twórczej, podjęcia ryzyka i odpowiedzialności za ewentualne porażki. Wymagają

też pomysłu i zaangażowania oraz sporej wiedzy.

Dlaczego statystycznie tylko 10% społeczeństwa buduje trwałe źródła przychodu pasywnego?

Człowiek z natury jest leniwy, szuka prostych rozwiązań oraz wygody na tu i teraz. Sam po sobie

wiem, że przychodzą w życiu momenty, kiedy jest trudno i niewygodnie. Zdarza się, że jakaś

inwestycja traci, biznes nie idzie tak jak trzeba lub trafia się na nieuczciwych kontrahentów. Wiele

osób w takich momentach odpuszcza te trudy i wybiera model pracy dla kogoś, za określona

stawkę, w zakresie określonych zadań. Jednak taki wybór nie doprowadzi do stabilnych

pasywnych źródeł przychodów. Mimo że nie mam gwarancji i czeka na mnie wiele zagrożeń

rynku, wybieram na co dzień tę walkę, by takie źródła tworzyć i stabilizować. Mimo wielu porażek

w tym zakresie, nie wyobrażam sobie innej drogi. Motywacją są na pewno te pojedyncze sukcesy,

które kiedy już są, to bardzo mocno wpływają na styl i jakość życia. Dążenie do przychodów

pasywnych wymaga poświęceń, odroczenia przyjemności na przyszłość, ciągłej edukacji oraz

nawiązywania kontaktów z innymi otwartymi ludźmi. Jak widać po statystykach, dla 90% ludzi jest

to nie do zaakceptowania i wybierają pracę aktywną. Tak naprawdę wszystko zależy od Twojego

podejścia i nastawienia oraz celów, które masz w życiu. Wejście na Mount Everest też nie jest dla

każdego i dokonują tego nieliczni, dobrze przygotowani. Ja akurat nie mam potrzeby takiej

wyprawy, mimo że wszyscy, którzy tam weszli, powiedzieli, że to fantastyczne uczucie i polecają

każdemu. Dlatego niezależnie czy zarabiasz aktywnie czy pasywnie, kluczowe jest to byś był z

tym szczęśliwy i robił to co kochasz. Wtedy, tak czy siak, praca będzie przyjemnością, a nie

obowiązkiem.

4. Koszty

Problemem w tej tematyce, w odróżnieniu do przychodów, jest to, że kosztów potrafimy

generować całą masę (w przeciwieństwie do przychodów), co budzi kłopot w systematycznym ich

liczeniu i zarządzaniu nimi. Zauważ fakt, że osoba pracująca na etacie nie ma problemu z

określeniem w kilka sekund wielkości swojej pensji, bo jest to tylko jedna dana, którą łatwo

zapamiętać. Jeśli taka osoba wydaje tyle ile zarabia, to po stronie kosztów nie robi tego jednym

przelewem.

Na wydanie takiej pensji składa się szereg transakcji, mniejszych i większych, dokonywanych

niemal codziennie. Jak zatem zapamiętać to wszystko i kontrolować? Nie jest to łatwe, jeśli się na

tym nie skupisz. Dodatkowo musisz mieć swój system kontroli, który oparty jest o systematykę i

Twoje zaangażowanie w liczeniu. Bez tego tylko na końcu miesiąca po stanie konta będziesz mógł

określić swoje finanse. Robi tak większość ludzi, co doprowadza ich do problemów finansowych.

My tego nie chcemy, prawda? Zatem chcę Cię nauczyć zarządzania kosztami i ich świadomości

tak, aby pieniądze nie rozchodziły się przez palce. Problemem większości ludzi jest zarządzanie

pieniędzmi z jednej puli. Dzieje się tak wtedy, kiedy masz jedno konto, na które wpływa Twój

przychód, a Ty posługując się jedną kartą do konta płacisz za wszystkie rzeczy, nie rozdzielając w

żaden sposób tego budżetu. Zarządzanie budżetem domowym sprowadza się głównie do

zarządzania kilkoma budżetami kosztowymi. Kontrola kosztów jest głównym aspektem planowania

finansowego. Na zmianę i wzrost przychodu często nie masz takiego wpływu lub nie jest to możliwe

szybko. Na wielkość wydatków masz wpływ od razu. To od Ciebie zależy ile wydasz w danym

miesiącu i możesz szybko skorygować błędy i nawyki zarządzania kosztami. Dlatego tak ważne jest

wręcz codzienne monitorowanie kosztów i wdrożenie tego nawyku tak, by był on tak naturalny jak

mycie zębów rano i wieczorem. Aby zrobić to skutecznie, musimy podzielić Twoje koszty na

kategorie i przydzielić im budżety. Dla przykładu załóżmy, że zarabiasz 5.000 zł miesięcznie i tyle

samo wydajesz. Jeśli z tej kwoty nic nie oszczędzasz i nie inwestujesz oznacza to, że zbytnio

konsumujesz. Aby to skontrolować podzielmy koszty na 6 kategorii:

Wolność finansowa – jest to najważniejszy budżet budujący Twoją przyszłość. Musi znaleźć się

na 1. miejscu, by nie został pominięty. Większość ludzi robi błąd i próbuje oszczędzać na ten cel na

samym końcu, po opłaceniu wszystkich rachunków i swoich przyjemności. Wtedy okazuje się, że

nic nie zostaje i budowanie swojego kapitału odkładane jest na przyszłe kiedyś. Pomyśl teraz: kto

jest najważniejszy w Twoim życiu? Mam nadzieje, że zgodzisz się ze mną, że właśnie TY. Skoro

tak zakładamy, to musimy zadbać o Ciebie dziś, ale też musimy zadbać o Ciebie w przyszłości.

Dlatego regularne oszczędzanie bez łatwego dostępu do środków jest kluczowe. Na ten cel

powinieneś przeznaczać 10% swoich wszystkich wydatków. W naszym przykładzie to 500 zł.

Życie – to koszty codzienne: jedzenie, transport, media, używki i raty kredytów. Są to podstawowe

wydatki każdego gospodarstwa domowego i, niestety, u większości ten parametr jest zaburzony.

Wydajemy w tej kategorii zbyt dużo i tu czeka nas najwięcej pracy. Prawidłowy parametr

wydatków w tej kategorii to 55%. Jeśli wydajesz 5.000 zł miesięcznie, to na tę kategorię

powinieneś wydać maksymalnie 2.750 zł. Jest to wyzwanie, gdy posiadamy kredyt hipoteczny na

własne mieszkanie, lecz zmieszczenie się w takim budżecie jest możliwe przy codziennej kontroli.

Edukacja – to ważna kategoria budująca perspektywę Twojej specjalizacji zawodowej. Kluczowe

jest tu nastawienie, że Ty jesteś prywatnie odpowiedzialny za zwiększanie swoich kompetencji. Nie

licz na szefa, który opłaci Ci jakieś szkolenie, bo to może się zdarzać zbyt rzadko. Zaplanuj budżet

na ten cel i szukaj kursów oraz szkoleń zwiększających Twoje kompetencje zawodowe. To zwiększy

Twoją pewność siebie i da szansę na podwyżkę lub zmianę pracy. Z kolei prowadząc działalność

gospodarczą szukaj wiedzy z marketingu, reklamy, optymalizacji procesów i kosztów, rekrutacji

pracowników czy bywaj na eventach, gdzie jest wiele ludzi, którzy mogą zostać w przyszłości Twoimi klientami lub kontrahentami. Na ten cel przeznacz 10% wydatków. W naszym przykładzie to 500 zł

miesięcznie.

Zabawa i rozrywka – to nieodłączny element naszego życia. Każdy z nas potrzebuje chwil

przyjemności tak, by móc odstresować się od bieżących spraw. Większość jednak przesadza w tym

zakresie i niewinne spotkanie z przyjaciółmi kończy się debetem na koncie. Znam wiele

przypadków, kiedy właśnie przez rozrywkę zaburzał się cały budżet domowy. Wyobraź sobie osobę,

która zarządza budżetem z 1 konta i trzyma tam wszystkie bieżące środki. Idzie na imprezę i po

kilku mocnych drinkach jest już jej wszystko obojętne. Traci kontrolę nad sobą, a stawianie kolejek

i słuchanie pochlebnych słów od przypadkowych osób traktuje jako główny cel. Finalnie na drugi

dzień dochodzi do siebie i dopiero wtedy orientuje się co się zadziało. Mam nadzieję, że tak nie

masz. Rozsądna rozrywka powinna mieścić się w 10% wydatków, czyli w naszym przykładzie

będzie to 500 zł miesięcznie.

Niespodziewane wydatki – za czasów naszych dziadków mówiło się o odkładaniu na czarną

godzinę. Dziś chodzi o sytuacje, które mogą nas zaskoczyć. Na co dzień korzystamy z wielu

sprzętów, które mogą się zepsuć. Czasami wyskakuje nam nieoczekiwana wizyta u dentysty lub

widzimy super promocję na rzecz, którą chcieliśmy od dłuższego czasu mieć. Na takie sytuacje

powinniśmy mieć osobny budżet, który umożliwi nam wybrnięcie z trudnych spraw, bez

konieczności pożyczania pieniędzy od sąsiadów czy bliskich. Odkładaj co miesiąc do 10% swoich

wydatków, czyli w naszym przykładzie będzie to 500 zł.

Charytatywność – wprowadzenie tego elementu do swojego budżetu wymaga sporej empatii i

szlachetności. Dzielenie się z innymi jest trudne, jeśli samemu ma się mało i wiele osób nie bierze

takiej opcji pod uwagę. Wystarcza im wrzucenie 2 zł raz w roku do puszki Wielkiej Orkiestry i

zakładają, że sprawa załatwiona. Żyjemy jednak w społeczeństwie, wśród ludzi i myślę, że dobrym

nawykiem byłoby wspieranie tych najbardziej poszkodowanych przez los. Ja osobiście wspieram

fundacje wspomagające chore dzieci, bo trudno mi znieść cierpienie, jakiego doświadczają w swoim

życiu. Na ten cel zakłada się 5% wydatków czyli w naszym przykładzie to byłoby 250 zł. Jeśli jednak

uważasz, że to za dużo, możesz zacząć od 1%, a pozostałe 4% przenieść do kategorii życie lub

wolność finansowa.

Zachęcam Cię do prowadzenia dziennika budżetu domowego, w którym codziennie będziesz

mógł nanosić swoje koszty i przychody. Dzięki temu wyrobisz w sobie nawyk zapisywania liczb,

będziesz na bieżąco i nie dasz się zaskoczyć na koniec miesiąca. Taki dziennik jest do pobrania w

moim kursie video.

5. Aktywa

To chyba najbardziej tajemnicze zagadnienie z 5 elementów budżetu domowego. Niby wszyscy

słyszeli, ale nadal statystycznie zbyt mało ludzi je posiada. Na pewno dużo bardziej znanym Ci

słowem jest majątek. A majątek, jak wiesz, to wartość zasobów zgromadzonych w trakcie życia.

Zasobem z kolei możemy nazwać wszystko to, co ma realną rynkową wartość, którą można

spieniężyć. W Polsce mamy pewien paradoks związany z tą kategorią. Normalnie aktywa buduje

się latami, głównie z oszczędności, inwestycji lub dywidend z biznesu. Aby zbudować solidne i

stabilne aktywa potrzeba czasami 2 lub 3 pokoleń, w optymistycznej wersji kilkanaście lat. W Polsce

mamy manię posiadania. Czujemy ogromną potrzebę własności. Domyślam się, że wynika to z

naszej historii, kiedy nam wiecznie zabierano (rozbiory czy wojny). Problem jest taki, że przy

średnich zarobkach Polaka posiadanie majątku wiąże się bezpośrednio z posiadaniem kredytu na

ten cel. O ile robi się to rozsądnie, to faktycznie ma to sens. Znam jednak wiele osób, które się

przekredytowują, by posiadać tu i teraz. Przyznam Ci się, że miałem taki okres w życiu, kiedy

wpadłem w szał posiadania. W biznesie wiodło mi się doskonale, więc swobodnie dobierałem

kredyty, by kupować nieruchomości. Tak jak pisałem wcześniej, sukcesy nie trwają wiecznie i mnie

to także dopadło. Mój biznes stracił płynność finansową, a ja musiałem sprzedać majątek by się

uratować i zacząć od nowa. Wszystko zadziało się za szybko i na zbyt dużą skalę. Czasami warto

odczekać i dojrzeć do pewnych ruchów finansowych. Niemniej jednak, aktywa trzeba budować, a

co za tym idzie, zaplanować ich tworzenie. Będzie to jednak możliwe jeśli przyłożysz się do podziału

wydatków na 6 kategorii, o czym pisałem wcześniej. Jeśli wolność finansowa, która wynika właśnie

z aktywów, będzie dla Ciebie ważna i stworzysz na to osobny budżet, to faktycznie będzie to realne.

Podam Ci prosty przykład. Jeśli według naszego przykładu odkładasz na wolność finansową 500 zł

miesięcznie, to po 4 latach możesz już mieć kapitał do zakupu kawalerki pod wynajem. Jeśli takie

mieszkanie kosztuje np. 120.000 zł, masz zdolność kredytową, a bank wymaga 20% wkładu

własnego – to właśnie taka transakcja jest dla Ciebie. Rata na 30 lat takiego kredytu to około 500 zł

na miesiąc, a wynajmiesz je średnio za 1.000 zł za miesiąc. Zrobiłeś w ten sposób 2 rzeczy:

posiadasz majątek o wartości 120.000 zł oraz posiadasz dodatkowy przychód netto z najmu 500 zł.

Jak zatem widzisz posiadanie takiego aktywa ma wpływ na zwiększenie przychodów. Gdybyś

wydawał wszystko co zarabiasz, taka transakcja nie byłaby możliwa, bo nie miałbyś odpowiedniego

kapitału.

Nieruchomości to nie jedyne aktywa, które możesz kupować. Rynek finansowy jest dosyć

obszerny, więc przedstawię Ci teraz jak dzielimy aktywa:

Gwarantowane

To najprostsze formy inwestycji najczęściej spotykane w bankach. Mowa tu o lokatach, czy zwykłych

kontach oszczędnościowych. Inwestycja w te aktywa nie wymaga edukacji finansowej, a próg

wejścia zaczyna się czasem od kilkuset złotych. Dodatkowo, takie depozyty podlegają pod BGK

(Bankowy Fundusz Gwarancyjny), który chroni klientów do 100.000 euro. Jedynym minusem jest

niskie oprocentowanie, ale za to dostęp do środków jest bardzo płynny. Dla wielu osób szybki dostęp

do środków ma dużo większe znaczenie od oprocentowania. W kryzysowych sytuacjach zerwanie

lokaty jest mniejszym kosztem niż szybka sprzedaż nieruchomości po zaniżonej cenie. A jak już

ustaliliśmy, sukcesy nie trwają wiecznie, więc to świetna alternatywa w przypadku porażki, kiedy

dostęp do kapitału ma kluczowe znaczenie.

Zabezpieczone

W tej kategorii mieszczą się takie aktywa jak: obligacje skarbu państwa, nieruchomości, obligacje

korporacyjne zabezpieczone hipoteką, złoto czy diamenty. Są to bardziej zyskowne aktywa niż te

gwarantowane, ale minusem jest mała płynność. Często w tej kategorii zamrażamy środki na

dłuższy czas. Jednak ważne jest to, że posiadamy kontrolę nad aktywem w postaci zabezpieczenia.

Gdyby coś działo się nie tak z aktywem, stoi za transakcją majątek, który można spieniężyć i zwrócić

kapitał do właściciela. Myśląc o długoterminowym oszczędzaniu warto brać takie aktywa pod

uwagę, bo można się tu spodziewać zysków między 6-10% rocznie.

Niezabezpieczone

Wchodzimy w kategorię aktywów z dużym ryzykiem inwestycyjnym. Możemy tu wymienić między

innymi: fundusze inwestycyjne, giełdę, forex, kryptowaluty, obligacje korporacyjne bez

zabezpieczenia, pożyczki czy polisolokaty. Ryzyko jest o tyle duże, że istnieje możliwość stracenia

pieniędzy. Dlatego do tej kategorii należy przeznaczyć tyle pieniędzy, ile w razie czego możemy

stracić. Dodam też, że większość tego typu inwestycji dostępna jest na rynku pozabankowym.

Zatem dostęp do takich inwestycji następuje często z polecenia, poznania osób reprezentujących

takie rozwiązania. I tu wymagana jest spora intuicja oraz chęć zdobycia wiedzy czy nawet

sprawdzenia oferentów takich transakcji. Aktywa te charakteryzują się sporą płynnością, gdzie

odzyskanie kapitału w wielu przypadkach trwa do 30 dni. Zyski, na które można tu liczyć, zaczynają

się od 10% rocznie, ale mogą sięgnąć nawet kilkuset procent.

Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że osoby oczekujące od życia czegoś więcej i

szukające korzystnych rozwiązań, mogą wpaść w pułapkę budowania aktywów. Z reguły do

inwestycji gwarantowanych podchodzą z pogardą, bo co to jest jakieś tam 1,5% rocznie na lokacie.

Szkoda prądu i czasu. Inwestycje zabezpieczone z kolei traktują jako cel za jakiś czas, kiedy odłożą

więcej kapitału. Oczywistym w ich rozumieniu wydaje się być na agresywnych rynkach

inwestycyjnych i podążać za trendami. Dodatkowo dostęp do kredytów bankowych rodzi pomysł

stworzenia dźwigni. Wzięcie kredytu gotówkowego na 20% rocznie i liczenie, że inwestycja

przyniesie minimum 50% rocznie, daje opcję pokrycia raty kredytu i sporych nadwyżek. Jest to

bardzo ryzykowny ruch, który w niektórych przypadkach się sprawdza. Przykładem był zakup

Bitcoina, który w ciągu pół roku wzrósł 400% i z wielu osób uczynił milionerów. Jednak więcej jest

szans, że stracisz swoje pieniądze i pozostaniesz z ratami kredytu bez pokrycia. Piszę to dlatego,

gdyż sam byłem w takiej sytuacji. Chciwość i pokazanie innym jakim to jest się kozakiem

inwestycyjnym niestety nie wyszła na dobre. W ten właśnie sposób zarobiłem sporo pieniędzy, ale

przyszedł też moment, który sczyścił poprzednie sukcesy, co postawiło mnie w trudnej sytuacji

finansowej. Idealnie zatem byłoby mieć rozłożone środki w 3 kategoriach aktywów, gdzie w

pierwszych dwóch kategoriach znalazłoby się 70% środków, a tylko 30% byłyby inwestowane

agresywnie. Jednak pamiętaj, że nie ma złotej rady. Tu musisz sam wyczuć sytuację lub mieć

dobrego mentora, z którym przeanalizujesz zalety i zagrożenia.

6. Pasywa

To element, który pokazuje jak ostro grasz. Dziś posiadanie pasywów, czyli długu, jest czymś

normalnym i chyba nie ma człowieka, który by nie miał żadnych zobowiązań. Chociażby 90%

transakcji na rynku nieruchomości jest realizowanych przy pomocy kredytu. Coraz częściej

kupujemy nowe auta z salonu tylko dlatego, że jest dobre finansowanie w postaci leasingu.

Przykłady te dotyczą przede wszystkim młodych osób na dorobku. Nasi dziadkowie czy rodzice nie

mogli sobie pozwolić na takie rarytasy, a dziś młode pokolenie ma dostęp do luksusu poprzez dług.

Całą sztuką jest tutaj wyczuć własne siły na zamiary. Możesz mieć wiele zobowiązań, o ile Twoje

przychody je pokrywają. W ten sposób możesz szybciej budować majątek i posiadać cenne rzeczy.

Problem pojawia się, gdy nasz przychód się zaburza i nie potrafimy już obsługiwać swoich

zobowiązań. Przeżyłem już taką sytuację w życiu, kiedy trochę przeliczyłem się z samochodem.

Gdy biznes szedł do przodu adekwatnie do wzrostów zmieniałem auta. Gdy biznes stracił płynność

z powodu nieuczciwości jednego z głównych kontrahentów, zostałem z zobowiązaniami bez

pokrycia. Między innymi było to luksusowe auto o wartości dobrze urządzonego apartamentu w

centrum dużego miasta, z zabójczą ratą leasingu jak na nową sytuację biznesową. Niestety, nie

udźwignąłem tematu i firma leasingowa zabrała mi ten samochód, przez co straciłem jeszcze więcej.

Z obecnej perspektywy czasu muszę przyznać, że idąc w większe zobowiązania nie

odpowiedziałem sobie wtedy na jedno zasadnicze pytanie: a co będzie jeśli główne źródło

przychodu przestanie płacić? Wierzyłem w uczciwość kontrahenta i stałe wpływy finansowe. Nie

brałem w ogóle pesymistycznych scenariuszy pod uwagę. Tak samo jest, kiedy młodzi ludzie idą po

kredyt hipoteczny na swoje mieszkanie. 3 lata pracowałem w bankowości i udzielałem kredytów

hipotecznych, o których stworzyłem też osobny kurs. Ci młodzi ludzie pracując rok czy dwa na rynku,

zarabiając określone kwoty, bez problemu decydowali się na zobowiązanie na 30 lat. Czyli rok czy

dwa lata doświadczenia zawodowego kontra 30 lat kredytu. Żadnych obaw i pełna wiara w to, że

zawsze będzie dobrze. Oczywiście, tak dziś ten świat działa, że aby mieć własne mieszkanie

najczęściej trzeba wziąć kredyt i skoro to takie powszechne to znaczy, że tak się robi i każdy daje

radę. Chcę tu jednak zwrócić uwagę na fakt, że przy takiej transakcji ludzie jakoś nie odczuwają

ryzyka, że coś po drodze w ciągu 30 lat może pójść nie tak. Za to jak mają w coś zainwestować to

oczekują gwarancji i ponadprzeciętnych stóp zwrotu. Zwróć na to uwagę, bo to paradoks naszych

czasów. Dlatego ludzie częściej tworzą pasywa, bo mają efekty od razu. Bierzesz kredyt – masz

mieszkanie, bierzesz leasing – masz samochód, bierzesz gotówkę – jedziesz na wakacje, itd. Z kolei

odkładanie na aktywa to żmudny proces bez efektu na tu i teraz, co dla większości jest nie do

zaakceptowania.

Skoro dług jest czymś naturalnym w dzisiejszych czasach, chcę pomóc Ci rozróżniać długi tak,

byś dokonywał lepszych transakcji. Długi możemy podzielić na dobre i złe. Jak to? Są dobre długi?

Są i takich Ci życzę w Twoim budżecie domowym.

Dobre długi – to takie, które wspierają budowę Twojego majątku czyli aktywów. Do

najpopularniejszych możemy zaliczyć:

– kredyt hipoteczny,

– pożyczka hipoteczna,

– kredyt inwestycyjny,

– leasing.

To długi, dzięki którym możesz kupować nieruchomości, rozwijać biznesy czy posiadać nowe

sprawne auta z salonu, które budują Twój wizerunek. Za tymi długami idzie trwała wartość. Taki

dług ma pokrycie, ponieważ spieniężenie takiego aktywa może spłacić dług.

Złe długi – to takie, które prowadzą Cię do poważnych kłopotów finansowych, a nawet bankructwa.

Do najpopularniejszych należą:

– karta kredytowa,

– debet w koncie,

– kredyt gotówkowy,

– chwilówka.

Te długi możesz zaciągnąć szybko i bez podawania celu kredytowania. Zatem Bank daje Ci te

pieniądze na podstawie Twojej zdolności kredytowej, a Ty możesz wydać te pieniądze na cokolwiek

chcesz. Nikt nie finansuje biznesu kredytem gotówkowym czy kartą kredytową, więc tego typu długi

brane są najczęściej typowo na konsumpcję. W ten sposób kupujemy czas. Jak to? Zobacz: marzy

Ci się wycieczka na egzotyczną wyspę np. za 10.000 zł. Roznosi Cię ta myśl i chcesz tego jak

najszybciej. Policzyłeś, że gdybyś oszczędzał to mógłbyś pojechać tam za 3 lata, ale biorąc kredyt

możesz to zrealizować już. Czyli w ten sposób kupiłeś 3 lata oczekiwania płacąc za to co miesiąc

ratę np. przez kolejne 3 lata po 350 zł miesięcznie. Na wycieczce byłeś 10 dni, a kolejne 36 miesięcy

będziesz to spłacać. Czasami wrażenia i pamiątki z wycieczki są tego warte, jednak jeśli większość

swoich zachcianek kredytujesz, pcha Cię to w spiralę kredytową. Łatwiej jest wziąć kolejny kredyt

jeśli bank daje, niż zwiększyć przychody i odłożyć nadwyżki. Człowiek nieświadomy zawsze

wybierze prostsze rozwiązanie, dlatego w Polsce mamy tak wiele zakredytowanych osób w złych

długach. W czasach komuny każdy miał pieniądze, jednak nie było towaru na półkach. Dziś mamy

dostęp do wszystkiego, ale w większości nie potrafimy na tyle dużo zarabiać, by uniknąć długu.

Znam niewielu ludzi w Polsce, którzy potrafią zarobić np. 150.000 zł miesięcznie ze swoich biznesów

i móc co miesiąc kupić kawalerkę pod wynajem. Za to znam mnóstwo osób, które zarabiają

przeciętnie, ale tyle żeby wziąć kredyt hipoteczny i taką kawalerkę zakupić, generując jednak

miesięczna ratę. Banki z tego przecież żyją. Nie znam bardziej marżowej branży niż obrót

pieniędzmi, jednak w większości jest to zarezerwowane właśnie dla banków. Dlatego na głównych

ulicach miast, gdzie są najdroższe czynsze, co drugi lokal to Bank.

7. Przepływ finansowy

To ostatni element układanki budżetu domowego, który jest wynikiem poprzednich 4 puzzli. Jeśli

przepływ jest ujemny to wynika to z nadmiernego zadłużenia i większych kosztów od przychodów.

Taka sytuacja jest krytyczna i podlega interwencji natychmiastowej, a także wymaga

specjalistycznej wiedzy żeby ją poukładać. W tym materiale skupię się jednak na tych pozytywnych

rzeczach i założę, że Twój przepływ finansowy jest dodatni. Wynika to z faktu, że zarabiasz więcej

niż wydajesz. I o to nam przecież chodzi. Jeśli zatem generujesz nadwyżki finansowe, możesz

swobodnie patrzeć w przyszłość. To powoduje, że możemy porozmawiać o budowaniu

niezależności finansowej w Twoim życiu.

Co to jest niezależność finansowa? To moment, w którym przychody pasywne pokrywają Twoje

zobowiązania. Powstaje wtedy w sercu prawdziwa wolność, bo od tej pory możesz aktywnie dalej

robić to co robiłeś lub to zmienić. O ile Twoje przychody pasywne są stabilne i umiesz je

kontrolować, o tyle w przychodach aktywnych masz pełną swobodę działań. Podam Ci przykład:

jeśli zarabiałeś 5.000 zł na etacie i wydawałeś 5.000 zł miesięcznie, a w tym samym czasie kupiłeś

jedno mieszkanie pod wynajem, dobrałeś kilka w podnajmie, ogarnąłeś to w formie biznesu i ta

inicjatywa daje Ci na czysto 5.000 zł miesięcznie, to pokrywa to Twoje koszty. Zarabiasz teraz

10.000 zł, a wydajesz 5.000 zł. Możesz robić obie rzeczy generując spore nadwyżki, ale masz też

wybór rzucenia pracy, bo wiesz, że biznes z nieruchomościami pokryje Twoje koszty. Niezależność

finansowa wcale nie oznacza posiadania milionów na koncie, dlatego mocno chcę abyś jej

osiągnięcie miał w swoich celach finansowych. Aby Ci to ułatwić, podam wzór na obliczenie Twojej

niezależności finansowej:

                                                      (150 x WYDATKI) x 8% / 12 miesięcy

Celem wzoru jest policzenie, ile kapitału potrzebujesz, aby on pracując dla Ciebie na

odpowiednim procencie pokrył miesięczne zobowiązania. Policzmy to na naszym przykładzie.

Załóżmy, że wydajesz 5.000 zł. Jeśli tę kwotę pomnożysz przez 150 wyjdzie kwota kapitału

potrzebna do uzyskania niezależności finansowej. Jak dobrze liczysz jest to 750.000 zł Dlaczego

tyle? Osoba, która potrafi taki cel zrealizować, zapewne korzysta z zasad edukacji finansowej i jest

świadomym inwestorem. Dobrze wie zatem, że uzyskanie 8% stopy zwrotu z inwestycji jest możliwe

w bezpieczny sposób. Jak wiesz, nie mogą to być lokaty bankowe przy obecnym oprocentowaniu,

ani nie ma potrzeby pchać się w niezabezpieczone aktywa. Idealnym rozwiązaniem wydaje się być

rynek nieruchomości, bo takiej stopy zwrotu rocznie z wynajmu można się spodziewać. Chodzi o to,

by taki kapitał pracował dla Ciebie, ale nie podlegał wielkiemu ryzyku i możliwości straty. Jeżeli

750.000 zł pomnożysz przez 8% stopy zwrotu z inwestycji to wyjdzie nam roczna suma odsetek od

tego kapitału. W naszym przypadku jest to 60.000 zł i jeśli to uśrednimy do miesiąca, dzieląc przez

12, to wyjdzie nam dokładnie 5.000 zł dochodu z odsetek, czyli tyle ile wydajemy. Oznacza to, że

dochód pasywny z inwestycji pokrywa nasze bieżące koszty.

Dlatego tak ważna jest kontrola kosztów i wydatków, bo ma to bezpośrednie przełożenie na

wielkość kapitału jaką powinieneś zgromadzić. Gdyby Twoje koszty urosły do 7.000 zł to wielkość

kapitału potrzebna do uzyskania niezależności finansowej urosłaby do 1.050.000 zł czyli o 300.000

zł więcej.

Jak zebrać 750.000 zł?

Pewnie zastanawiasz się jak w ciągu całego życia zebrać taką kwotę? Wymaga to samodyscypliny

i kontroli budżetu domowego, ale podam Ci przykład. Załóżmy, że mam 30 lat i w wieku 60 lat chcę

być niezależny finansowo. Zarabiam 5.000 zł i wydaję 5.000 zł. Co mogę zrobić?

W wieku 30 lat biorę pierwszy kredyt hipoteczny na mieszkanie pod wynajem za 350.000 zł, co

generuje ratę 1.800 zł na miesiąc. Mieszkanie wynajmuję za 2.100 zł za miesiąc i zarabiam na

najmie, jednocześnie spłacając kredyt. Przez kolejne 3 lata skupiam się na udokumentowaniu

dochodów z najmu i zwiększeniu przychodów przynajmniej o 20% czyli do 6.000 zł miesięcznie. Po

3 latach podchodzę do 2 kredytu hipotecznego na mieszkanie o wartości 300.000 zł i też je

wynajmuję. Łączna wartość nieruchomości to 750.000 zł i moim zadaniem jest spłacenie hipotek do

zera w ciągu 30 lat. W tym czasie prawdopodobnie ceny tych mieszkań będą rosły, a więc należy

kontrolować ilość długu i wzrost wartości nieruchomości. Jeśli po 20 latach okaże się, że pozostały

dług to 200.000 zł na obu mieszkaniach i jednocześnie wartość mieszkań wzrosła do 950.000 zł to

warto je sprzedać, spłacić dług i zrealizować cel o 10 lat szybciej. Jak widzisz niezależność

finansową możesz zbudować poprzez dwie dobre transakcje zakupu, dwie dobre transakcje

sprzedaży oraz systematyczną pracę z kontrolą budżetu domowego, a zwłaszcza kosztów.

Oczywiście opisany model jest bardzo uproszczony i nie zakłada wszystkich okoliczności czy

kosztów transakcji. Jednak najistotniejsze to rozpisanie planu działania, podczas którego sam

zobaczysz, że sprawy będą się układać. Ja, pisząc ten e-book, nie jestem w stanie przewidzieć

wielu wariantów, które spotkają Cię na tej drodze. Jednak wierzę, że aby zacząć, trzeba

zainspirować się do tego, że się da.

8. Podsumowanie

Dziękuję za przeczytanie tego materiału. Mam nadzieję, że będzie pomocny w Twoich

przemyśleniach i chodź trochę przyczyni się do podjęcia działań. Zapraszam Cię do uzupełnienia i

rozszerzenia wiedzy poprzez kurs video w tej tematyce oraz odwiedzenia strony

http://www.krzysztofmaszota.pl

Do usłyszenia lub spotkania na żywo.

Tags :
Budżet domowyFinanseKrzysztof Maszota
Udostępnij post

Zostaw odpowiedź Cancel Reply

Your email address will not be published.*

Copyright Turboseo.pl Strony www, Aplikacje Mobilne